wtorek, 28 grudnia 2010

Gliniane dzbanki,garnki i garnuszki

Witam, dziś przedstawiam informacje, jakich doszukałam się na temat garncarstwa na Podlasiu...

 W przeszłości jednym z najbardziej rozpowszechnionych rzemiosł na Podlasiu było garncarstwo.
Wyroby garncarskie miały szerokie zastosowanie w życiu codziennym każdego gospodarstwa rolnego.
Garncarzami byli niejednokrotnie miejscowi rolnicy, którzy w wolnym od prac polowych czasie,zajmowali się wyrobem naczyń.
W tradycji rodzinnej umiejętność lepienia garnków przekazywana była z pokolenia na pokolenie, z ojca na syna.
Największe skupiska rodzin zajmujących się tym najstarszym z rzemiosł znajdowały się w Czarnej Wsi Kościelnej, Chrabołach, Hryniewiczach Dużych, Suszynie oraz Poniklicy.Wynikało to z łatwości pozyskiwania surowca występującego w dużych ilościach na tych terenach. Było to zajęcie bardzo powszechne i proste.Na początku wyrabiano potrzebne w gospodarstwie naczynia lepiąc je z gliny bez użycia koła garncarskiego.Wynalazek techniczny, jakim niewątpliwie było wynalezienie koła garncarskiego , spowodował prawdziwą rewolucję w garncarstwie.Od tego czasu garncarstwo nie było tylko dodatkowym zajęciem niektórych rolników , zaistniało ono jako oddzielny zawód.
Najczęściej na wiosnę przy dużych roztopach zbierano zwilżoną glinę.Gotowe naczynia niejednokrotnie ozdabiano,choć w naszym regionie gliniane naczynia zdobiono skromnie i z umiarem. Na podlasiu najpopularniejsze były tak zwane "siwaki", wypalane na czarno inaczej "dymiane", często też zdarzały się wyroby czerwone tak zwane biskwitowe, wypalane na czerwono.
Link z warsztatów garncarskich  http://www.youtube.com/watch?v=Fz6WMmDqiP0

piątek, 24 grudnia 2010

Wigilia

Hej, ze względu, że to właśnie dziś przypada najpiękniejszy z dni w roku sądzę, że warto poświęcić tu chwilę uwagi.Oto kilka pytań do refleksji... Jak wyglądała staropolska Wigilia? Czy różni się od tych, które obchodzimy w swoich domach? Co zostało z tradycji?
Niżej umieszczam ciekawy artykuł, który delikatnie skróciłam. Mimo wszystko jest długi,ale tak ciekawy, że postanowiłam go umieścić.


WIGILIA BOŻEGO NARODZENIA - (24 grudnia)
Nazwa Wigilia wywodzi się od łacińskich słów: "vigiliare" - czuwać oraz "vigilia" - czuwanie, straż nocna, warta
Z dniem oraz z nocą wigilijną, najdłuższą w roku, związane były liczne wierzenia. Wszystkie zwierzęta leśne i domowe mogą w tę jedyną noc rozmawiać ze sobą ludzkim głosem, natomiast zwierzęta, które przed wiekami były obecne przy narodzeniu Jezusa, o północy przyklękają na chwilę przy swoich żłobach. Wierzono również, że woda w studniach zamienia się w miód lub wino, a w strumieniach i rzekach - w płynne złoto lub srebro. Istniało przekonanie, że w wigilijną noc dusze zmarłych opuszczają zaświaty i niewidzialne bądź w postaci ludzkiej jako żebracy czy pielgrzymi mogą nawiedzać domy swych bliskich. Należało więc w tym dniu dmuchać na krzesła i stołki zanim się na nich usiadło, nie wolno było spluwać na ziemię, wylewać nieczystości,

Szyć, prząść ani rąbać drew i z największą uwagą obchodzić się z ostrymi narzędziami, aby nie przestraszyć bądź nie zranić obecnego w pobliżu ducha. Kładziono też na stole dodatkowe nakrycie, pozostawiano resztki wigilijnych potraw czy kawałeczek opłatka. Takie zaproszenie duchów na wieczerzę wiązało się jednak z pewnym lękiem, proszono zatem, żeby po posiłku, odpoczynku i ogrzaniu się, wróciły do swojego świata.

W wystroju świątecznym w Polsce, i to zarówno w wiejskich chałupach, dworach szlacheckich i magnackich rezydencjach, najczęściej pojawiały się snopy zboża, słoma, siano, ziarna lnu, konopi, mak, groch, fasola. Snopki ustawiano w rogach izby bądź wieszano u powały, siano kładziono pod stołem. Słomę rozścielano na całej podłodze lub przykrywano nią ławy, na których siedziano przy wigilijnym stole. Czyniono tak na pamiątkę narodzenia się Dzieciątka w stajence oraz w intencji obfitych zbiorów.

Nieodzownym atrybutem świąt Bożego Narodzenia była gałąź zielona, jako symbol życia, zdrowia, pomyślnej wegetacji i wzrostu roślin. świeże gałązki świerkowe, jodłowe lub sosnowe przybijano do płotów, drzwi domów, wrót stodół. Strojono nimi wnętrza mieszkań, głównie ściany i ramy obrazów z wizerunkami świętych Pańskich. Był też zwyczaj wieszania u powały rozwidlonych wierzchołków świerku lub samych gałązek, które bogato i kolorowo zdobiono. Choinki zaczęły być znane dopiero w XIX wieku. Bardzo charakterystycznymi i wyłącznie polskimi elementami świątecznego przystrajania wnętrz były ozdoby z opłatka, sięgające swą tradycją XVII wieku. Wykonywane były w formie płaskich wycinanek, ażurowych rozet i gwiazd, a także jako formy przestrzenne zwane "światami". Ozdoby z opłatka miały chronić od chorób i wszelkiego zła ludzi i ich dobytek, sprowadzać na dom błogosławieństwo, zapewniać domownikom szczęście, wzajemną miłość i harmonię. Dlatego starano się, aby przetrwały jak najdłużej, najlepiej do następnej wigilii. Najważniejszym jednak momentem całego dnia jest oczywiście wieczerza wigilijna. Z nią łączy się najwięcej zwyczajów i obrzędów. Wieczerza rozpoczyna się wraz z pierwszą gwiazdą, jaka ukaże się na niebie, na pamiątkę gwiazdy betlejemskiej. Wtedy wszyscy biesiadnicy rozpoczynają łamanie się opłatkiem. Opłatkami barwionymi dzielono się także ze zwierzętami domowymi. Potem dopiero można było zasiąść do stołu i próbować wszystkich po kolei potraw wigilijnych, których musiało być przynajmniej dwanaście, bądź wielokrotność tej liczby lub też nieparzysta liczba (5, 7, 9, 11), w zależności od zamożności domu czy regionalnych tradycji. Wigilia składać się więc powinna z potraw przyrządzonych z "wszystkiego co w polu, sadzie, ogrodzie, lesie i wodzie". Postne wigilijne menu musi zawierać barszcz czerwony lub zupę grzybową, śledź, chociaż jedną potrawę rybną, jakąś potrawę z kapusty, kompot z suszonych owoców, kluski z makiem na słodko, ciasto makowe lub mak z bakaliami, piernik, owoce, orzechy i różne słodycze. Oprócz potraw niezwykłe były też zachowania ludzi przy stole. Do stołu powinna zasiąść parzysta ilość osób, w przeciwnym razie ktoś z domowników mógłby ubyć na zawsze z rodzinnego grona. Miejsca przy stole zajmowano według starszeństwa, aby również według starszeństwa odchodzić z tego świata. Każdej potrawy należało przynajmniej spróbować, aby zapewnić sobie obfitość w całym nadchodzącym roku. Wieczerzę wigilijną spożywano w całkowitym milczeniu, co uzasadnione było przez dawne biesiady zaduszne. Także w trosce o zdrowie i dostatek jedzenia w nowym roku, nie należało, aż do skończenia wieczerzy przez wszystkich, odchodzić od stołu ani kłaść łyżek na stole; jeśli zachodziła potrzeba łyżki trzymano w zębach. Po skończonej uczcie nie sprzątano wigilijnego stołu. Na całą noc pozostawiano na nim naczynia, zastawę, resztki potraw i okruchy opłatków, a także butelkę wódki z przeznaczeniem dla dusz zmarłych.
Po wieczerzy śpiewano kolędy, korzystając z tzw. kantyczek czyli śpiewników z zapisem nutowym. Według legendy autorem pierwszej kolędy był św. Franciszek. Najstarsze polskie kolędy przełożone z kancjonałów łacińskich i czeskich (skąd przyszło do Polski chrześcijaństwo) pochodzą z XV wieku. śpiewaną po dziś dzień kolędę "W żłobie leży" napisał największy polski kaznodzieja z przełomu XVI i XVII w. ks. Piotr Skarga, XIX-wieczną kolędę "Bóg się rodzi" - Franciszek Karpiński. Poczynając od XVII w. w kolędach polskich zaczęły pojawiać się wątki ludowe. One to zwane są pastorałkami. Inną cechą charakterystyczną dla polskich kolęd, zwłaszcza późniejszych z XIX i XX wieku, jest obecność w wątków patriotycznych i elementów martyrologii narodowej. W czasach rozbiorów, powstań narodowych i wojen na melodię starych kolęd śpiewano teksty patriotyczne.

Po wieczerzy wigilijnej wszyscy udają się do kościoła na pasterkę, zwaną też północką.
Zwyczaj wręczanie sobie prezentów, dziś powszechnie praktykowany, wcześniej dotyczył dzieci i to tylko z bogatych mieszczańskich domów. W niektórych regionach Polski domy odwiedzają przebierańcy, zwani też gwiazdorami, gwiazdkami czy po prostu kolędnikami. Wszystkie obchody dnia wigilijnego (tu z konieczności opisane jedynie pobieżnie) oraz związane z nimi wierzenia, zwyczaje i obrzędy, a zwłaszcza praktyki kultowe, z biegiem czasu uległy zmianom, i tylko nieliczne spośród nich.

przetrwały do naszych czasów.
Artykuł pochodzi ze strony : http://www.federacja-polonia.dk/

Życzę Wszystkim Wesołych Świąt i nie zapominajcie, co jest w nich najważniejsze!

piątek, 17 grudnia 2010

~~~ Podlaskie stroje ludowe ~~~

Coś dla lubiących ubrać się ładnie,czyli co kiedyś było "modne" w regionie...

W strojach kobiecych podlaskich szytych z lniano-wełnianych i lnianych tkanin samodziałowych wyodrębniono trzy odmiany: nadbużańską, radzyńską i włodawską. Szczególnym kolorytem wyróżniał się strój nadbużański. Do pasiastych wielobarwnych spódnic i zapasek noszono białe lniane koszule dekorowane charakterystycznym ornamentem tkackim tzw. pereborami, w kolorach: czarnym i czerwonym lub granatowym i czerwonym. Przody ciemnych gorsetów zdobił wyszyty żółtą stębnówką motyw zw. sercem oraz czerwone guziki. Czepki - “kaptury” - szyto z perkalu, jedwabiu, tybetu w różnych kolorach. Uzupełnieniem były sznury sztucznych korali, kwieciste chusty wełniane lub jedwabne. Strój odmiany radzyńskiej był skromniejszy. Pasiaste spódnice i zapaski były bardziej stonowane; przeważały łagodne czerwienie z drobnymi prążkami zieleni, żółci i granatu. Koszule były białe bez pereborów, ozdobione tylko koronką. Letni kobiecy strój włodawski był niemal całkowicie biały, płócienny, zdobiony jedynie pereborami. Ornament złożony przeważnie z motywów geometrycznych tkano w układzie pasowym nićmi w kolorach: czerwonym, granatowym, czarnym, brązowym i niebieskim.

Przy znacznym zróżnicowaniu strojów kobiecych, strój męski na Podlasiu był jednolity. Noszono koszule ozdobione pereborami, brązowe sukmany obszyte niebieskim lub czerwonym sznurkiem i przepasane pasiastymi wełnianymi krajkami. W lecie mężczyźni zakładali łapcie z lipowego łyka, tzw. postoły, i słomiane kapelusze, a zimą skórzane buty z cholewami i sukienne czapki z czterema pomponami.

sobota, 11 grudnia 2010

........Muzyka........

Folk tradycyjny grany był na różnych, na ogół łatwo dostępnych instrumentach, takich jak gitara, banjo, flet prosty, instrumenty perkusyjne, rzadziej skrzypce czy akordeon. Zwykle towarzyszył mu także śpiew.
Poszczególne piosenki folk różniły się od siebie tak w formie jak i w treści. Mogły być skoczne, jeśli towarzyszyły tańcu, rubaszne, w przypadku piosenki biesiadnej, lub melancholijne i balladowe, jeśli mówiły o problemach codziennego życia.
Zachęcam do zobaczenia i posłuchania chyba najbardziej popularnego zespołu jakim jest Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca Mazowsze.


Mi poprawia humor :)

środa, 8 grudnia 2010

cz.II







Zamieszczam kilka przykładów wycinanek. Może akurat zainspiruje to kogoś z Was do stworzenia własnej. Jak widać ten motyw wykorzystywany jest także przy urządzaniu współczesnego, często bardzo nowoczesnego domu, jako jeden z trendów designerskich. Miło jest powrócić do tradycji i napić się herbaty z takiego kubka, nieprawdaż?

WYCINANKI...Łowickie oczywiście. cz.I

Dziś zajmę się wycinanką. Co to takiego i skąd się wzięła? Odpowiedzi szukajcie poniżej...

  Oryginalna wycinanka łowicka to wyrób rękodzielniczy, wykonany przy pomocy nożyc, którymi dawniej strzyżono owce. Wykonane poprzez warstwowe naklejanie papieru kolorowego stopniowo od największych do najmniejszych elementów. Podłoże stanowi całkowicie spójny szablon wykonany zawsze z czarnego papieru przyklejonego do białego kartonu.

Pierwsze historyczne zapiski o wycinankach w Polsce jako miejsce ich pochodzenia wymieniają okolice Warszawy. Były one charakterystyczną ozdobą wiejskich chat z przełomu XIX i XX wieku. Przed świętami Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy, przed ważnymi uroczystościami rodzinnymi, sufity zdobiono kolorowymi wycinankami. Pełniły one nie tylko funkcję zdobniczą, przypisywano im również znaczenie magiczne. Najstarsze polskie wycinanki w zbiorach pochodzą z początku XX wieku z okolic Łowicza, Kołbieli oraz Kurpiowszczyzny.

W długie jesienne i zimowe wieczory kobiety i dziewczęta wycinały z kolorowego papieru różne wzory wycinanek, którymi stroiły swoje izby zawieszając lub naklejając je na ścianach i belkach sufitu.

Wycinanki nazywano po prostu ozdobami lub strojami z papieru, a poszczególne ich formy: gwiazdami okrągłymi lub rogowymi, kółkami, drzewkami, lelujami, lalkami, kogutkami itp. - w zależności od tego, jaką formę lub postać przypominały z otaczającego świata ludzi, zwierząt, ptaków lub roślin. Szczególnie popularnymi formami były koguty i lalki, które występowały często w różnych wzajemnych połączeniach i wielokrotnie powtarzających się rytmicznych poziomych i pionowych układach.